niedziela, 14 lipca 2013

Teledyski spod ręki rysownika, czyli komiksowe love story i nie tylko :)

Witam wiernych czytelników mojego bloga :) Sesja już zdana, wczasy nad morzem zaliczone więc z powrotem można brać się za pisanie :). Niedawno przypomniało mi się jak za dzieciaka uwielbiałem oglądać komiksy (czytać w sumie też :D), szczególnie Tytus, Romek i Atomek, czy Asteriks i Obeliks. Ale po chwili zastanowienia przypomniało mi się, że przez kilka teledysków dość znanych piosenek opiera się na komiksowej koncepcji. i co najśmieszniejsze - większość z nich to historie miłosne :).

A-ha - Take On Me

Na pierwszy idzie bardzo popularny w latach 80. szwedzki zespół. W wyżej wymienionej piosence zastosowano ciekawe połączenie świata realnego i fikcyjnego. Na początku pokazany jest komiks przedstawiający rosłego młodzieńca biorącego młodzieńca walczącego o podium w zawodach motocyklowych. Następnie akcja schodzi do realu, gdzie piękna dziewczyna ogląda ten komiks popijając kaweczkę. Nagle z komiksu wychodzi ręka młodzieńca i zabiera dziewczynę do swojego świata. Następnie ich zaloty przerywają goniący z kluczem motocykliści, dziewczynie udaje się uciec z komiksu, a jej amant wbrew pozorom nie ginie, tylko się urealnia. Piękne love story :)


Alan Parsons Project - Don't Answer Me

W przypadku gdy A-ha stosowało przejścia między komiksem, a światem realnym, Alan Parsons postanowił zrobić swój teledysk całkowicie w realiach komiksu. Główny bohater, wyglądający nieco jak detektyw po całodniowym trudzie pracy idzie do baru na drinka. Wtedy widzi siedzącą koło niego piękną kobietę, Następuje miłość od pierwszego wejrzenia.... aż nagle wpada jej mąż (totalny potwór) i każe się detektywowi odwalić od niej. Tak więc postąpił i pojechał do innej knajpy. Los tak chciał, że znowu widzi dziewczynę i tym razem Nick (bo tak się nazywa ów detektyw)  postanawia spuścić łomot wcześniej wspomnianemu bydlakowi. Po ciężkiej walce Nick wymierza po swojemu sprawiedliwość i odjeżdża z dziewczyną, która w nim widzi swojego najukochańszego bohatera. Na końcu widzimy zespół śpiewający i grający refren piosenki :).


Ultravox - Love's Great Adventure

Teraz przenieśmy się do nurtu dobrze znanego z lat 80. - new romantic, gdzie przodowała dobra muzyka i teksty pełne amorów i wyznań miłosnych. Jednym z przedstawicieli tego ruchu jest właśnie angielski zespół Ultravox, który od niedawna został reaktywowany i przeżywa drugą młodość (Patrz: album Brilliant). Piosenka Love's Great Adventure, a raczej jej teledysk zaczyna się niepozornie: Midge Ure (wokalista zespołu) czeka w przyciemnionej uliczce na swoją ukochaną, czyta komiks i nagle puszcza wodze swojej wyobraźni.  Przenosi się do Afryki, gdzie jako podróżnik czyta w gazecie o zaginięciu pewnej kobiety i postanawia ją znaleźć. W trakcie poszukiwań trafia na wiele niebezpieczeństw ale w końcu osiąga cel i wtedy przenosimy się do rzeczywistości, gdzie Midge rozprawia się z kibolami w ów ciemnej uliczce. Urocze to wszystko,  nieprawdaż xD ?



Takim oto miłym akcentem kończę mój artykuł. Przyznaję, ciężko było mi znaleźć ponad 3 kawałki odpowiadające tematowi, więc wielka prośba do was czytelnicy: jeśli takowy znacie i nawiązuje do tych wyżej opisanych, a fajnie byłoby o nim wspomnieć, to piszcie śmiało w komentarzach na FB. :)

Pozdrawiam
Wasz Muzyczny Wyjadacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz