sobota, 2 marca 2013

Keep calm and listen to ... Jazz

 Codzienne życie stawia nas przed wieloma sytuacjami, wywołującymi w nas stres i zdenerwowanie. Pod koniec dnia dochodzi zmęczenie i odebranie nam jakichkolwiek chęci do zrobienia czegokolwiek poza pójściem spać. Każdy z nas walczy z tym zjawiskiem na swój własny sposób: krótka drzemka, pożywny posiłek, mocna kawa, czy papierosek na odprężenie. A może by tak spróbować posłuchać jazzu ? Nie, nie przesłyszeliście się :). Chciałem przedstawić własny sposób na chwilową ucieczkę od gonitwy dnia codziennego i przy okazji potwierdzić lub obalić kilka mitów związanych z tym gatunkiem.

Jazz jest tak spokojny, ze wywołuje u człowieka chęć zaśnięcia: Fałsz

 Jeśli chodzi o jazz to mamy do dyspozycji wiele gatunków tej muzyki, gdzie w jednym istotniejsze są spokój i harmonia, ale również znajdziemy rytmiczne i szybsze kawałki (na wzór bluesowych improwizacji, w końcu blues z jazzem ma wiele wspólnego !). Ja osobiście sądzę, że Jazz powoduje wyciszenie i ogólne uspokojenie.

W polskich stacjach radiowych leci zbyt mało jazzu: Prawda

  Niestety ja się z tym zgadzam w 100 %. Nie wiem czym jest to spowodowane, zapewne przez małe zapotrzebowanie społeczeństwa na dany rodzaj muzyki. Nie chodzi o to żebyśmy słuchali bez ustanku tylko jazz, bo wtedy wywołałoby to w nas skutki przeciwne do zamierzonych :D. Ale sytuacja zmienia się wieczorem kiedy jazz może nas wprowadzić w pozytywny nastrój i ukoić zszargane nerwy. Jeśli ktoś faktycznie chciałby posłuchać w ciągu dnia wspaniałych improwizacji, można po prostu skorzystać z dobrodziejstwa stacji internetowych ( ja słucham szwajcarskiej stacji Radio Swiss Jazz).

Słuchanie Jazz może spowodować, że wpływać pozytywnie na nasze zachowanie i dać energię i chęci do działania : Prawda

Może nie doświadczymy tego słuchając jazzu w radiu. Ale w przypadku muzyki na żywo, istnieje zjawisko nazwane fachowo "frenezja". Polega ono na tym, że człowiek dosłownie mówiąc odbiera muzykę nie tylko uszami, ale całym ciałem. Powoduje to w nim potęgowanie pozytywnych emocji, w tym znane nam ciary na plecach. Podobno po sesjach jazzowych, ludzie byli w stanie przez cały tydzień być dla siebie tak życzliwi, że nie śniło się o tym nawet starożytnym filozofom :p. Powiem tak: tego naprawdę można doświadczyć, wystarczy skorzystać z okazji i wybrać się na koncert. Ja miałem okazję posłuchać koncertu jazzowego zorganizowanego w miejskim ośrodku kultury, gdzie grał kwartet ze szkoły muzycznej. Byłem pod wielkim wrażeniem, a w drodze powrotnej do domu miałem odczucie jakby coś na wzór katharsis. Ale tego trzeba samemu doświadczyć :)

Jest tylu muzyków i wokalistów jazzowych, że ciężko jest cokolwiek polecić innym, zaczynającym przygodę z tym gatunkiem: Prawda

 Faktycznie, nawet ja mam nadal problem z wytypowaniem własnych najbardziej ulubionych zespołów czy wokalistów. Wiąże się z tym fakt, że Jazz jest jedną wielką improwizacją, a muzycy czerpią inspirację z wcześniej powstałych standardów jazzowych. Wydaje się, ze taki wariant mógłby się już dawno nam znudzić. Ale jak widać pomysłów na nowe aranżacje, czy utwory nie brakuje i są nas w stanie nadal pozytywnie zaskoczyć.

Jak słuchać jazzu, żeby się nim delektować, a zarazem odprężyć ?

  No cóż, sposobów jest wiele, każdy preferuje inny. Ja osobiście po ciężkiej harówce na uczelni, zakładam słuchawki, kładę się na łóżku i daję się ponieść czarowi improwizacji jazzowej. Moja nauczycielka z polskiego mówiła tak: Muzykę należy słuchać plecami. Po prostu liczy się nastrój, jaki w danym momencie wytworzymy i to, jak się w czujemy w słuchaną muzykę. Wtedy możemy uzyskać właściwe odprężenie i ukojenie nerwów po całym dniu ciężkiej pracy, tak aby mieć siły na realizację kolejnych zadań :p. Tak więc zmieniając nieco treść słynnego mema:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz