niedziela, 22 kwietnia 2018

Wyjadaczowy Przełom Gramofonowy - TechWyjadacz #3

Witajcie moi drodzy ! Na samym finiszu bardzo słonecznego weekendu zabieram się ponownie do wstawiania nowych rzeczy na blogu. Tytuł może zdradzać, że nastąpił jakiś przełom w sprawie mojego zepsutego gramofonu. Ale ścieżki w tym temacie nieco inaczej się potoczyły i na pewno do tematu powrócę. A tymczasem postanowiłem opisać mój nowy, lecz używany gramofon, który niedawno dorwałem na jednym ze znanych portali aukcyjnych. Zapraszam was na krótki opis sprzętu oraz wrażeń z odsłuchu :)

Gramofon w ramach testów stoi sobie na podłodze. Może za jakiś czas znajdzie się bardziej reprezentacyjne miejsce :)
Przejdźmy do meritum. Kupiony przeze mnie model to PSP - 150 niemieckiej firmy SABA. Jeśli chodzi o serię PSP, modele o wyższych numerach były z reguły lepsze od swoich poprzedników. Co nie znaczy, że któryś z nich był jakoś gorszy od drugiego. Mnie najbardziej zachęcił fakt napędu bezpośredniego. Jak pamiętacie, w moim GS-ie 464 (ale w innych modelach też) borykałem się bardzo z problemem niestabilnych obrotów, co było w dużym procencie spowodowane przez dość awaryjny napęd paskowy. Teraz nie muszę się zbytnio o to martwić, bo w środku jest specjalny mechanizm, który sam wyreguluje na bieżąco i utrzyma właściwe obroty dla odtwarzanej płyty. A to jest bardzo wielki plus.

Pod względem wizualnym igła Philipsa wygląda na cieńszą od tej którą miałem w poprzednim gramofonie. Ale mimo tego sprawuje się dosyć dobrze.
Następnym tematem, który chciałbym poruszyć, to wkładka i igła. W moim modelu znalazła się wkładka firmy Philips 400 mk II. Potem się okazało, że jest to najbardziej budżetowa wersja z tej serii, ale manewrując doborem igły możemy nieco poprawić jej reputację. Igła akurat ma szlif sferyczny, co jest trochę słabszą opcją od eliptycznego. Ale w mojej sytuacji raczej ciężko byłoby usłyszeć jakąś wielką różnicę pomiędzy nimi. Co do odsłuchu - przy polskich tłoczeniach, wyczuć można większą przewagę basów i mniej czystsze wyższe tony. Chociaż w przypadku Ohydy Lady Pank odsłuch był zdecydowanie czystszy. W przypadku zagranicznych tłoczeń, wszystko raczej było bez większych zarzutów. Na moje wrażenia słuchowe mógł mieć wpływ też nieco zestaw głośnikowy B&W, który ma przewagę basów. Kiedy zmieniłem go na inny, z przewagą sopranów, poczułem dużą poprawę.

Oczywiście, oprócz zestawu głośnikowego, przydałoby się wspomnieć nieco o wzmacniaczu. Niestety nie mogłem tutaj zastosować mojej starej, ale bardzo chodliwej Elizabeth Hifi od Unitry, ponieważ ma stare wejście DINowskie na 5 pinów. Mój nowy przybytek ma wtyki cinch, więc musiałem pokombinować. Ale w domu na szczęście mój tato ma nieco nowszy sprzęt i to właśnie z jego dobrodziejstw skorzystałem. Otóż jest to Pioneer A-404R. Też dość wiekowy sprzęt ale półka nieco lepsza i na szczęście posiada preamp gramofonowy i mnóstwo innych przydatnych filtrów :).

Jak się domyślacie, rozmyślam nad kilkoma upgrade'ami dla mojego nowego sprzętu. I mam tu takie 2 główne pomysły:
- zmiana wkładki gramofonowej, najpierw może tylko przełożenie poczciwej AT-91 ze starego sprzętu, a jeśli będzie niedosyt to poszukanie czegoś droższego i lepszego w brzmieniu,
- dokupienie preampu gramofonowego z takimi wejściami, żeby móc podpiąć się do wcześniej wspomnianej Elizabeth Hifi

Nabyty przeze mnie sprzęt zdecydowanie uchodzi do średniej półki, ale w swoim zakresie cenowym polecany jest przez duże grono osób (tutaj pozdrawiam i odsyłam na forum). Muszę się przyznać, że pierwszy raz skusiłem się na aukcję, bo z reguły wszystko kupowałem z drugiej opcji domyślnej ("Kup Teraz"). Oczywiście, ciężko się nie domyśleć, że cieszę się z tego zakupu oraz z błyskawicznej wysyłki, która była bardzo solidnie zabezpieczona.  Podsumowując, polecam szukać takich okazji i nie jest to wcale takie ciężkie, jak by się mogło wydawać. Także życzę wam owocnych poszukiwań i jeśli tylko pojawi się jakiś przełom w upgrade'ach bądź naprawach, to spodziewajcie się nowego wpisu :)

Wasz
Muzyczny Wyjadacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz